SŁODKI BIZNES - JAK BUDOWAĆ MARKĘ OPARTĄ O WYROBY CUKIERNICZE?
O CZYM WARTO WIEDZIEĆ, JEŚLI TALENT DO PIECZENIA CIAST CHCEMY ZAMIENIĆ NA BIZNES?
CZYM RÓŻNI SIĘ MAŁA MANUFAKTURA RĘKODZIELNICZA OD MAŁEJ MANUFAKTURY CUKIERNICZEJ I JAKIE TO MA ZNACZENIE W BUDOWANIU MARKI OPARTEJ NA WYPIEKACH?
Wyroby cukiernicze są wyjątkowa formą rękodzieła i choć wiele jest punktów wspólnych pomiędzy małą, cukierniczą, domową manufakturą a rękodzielniczą pracownią, to jest kilka kluczowych punktów różniących te dwa rodzaje rękodzieła, na które w dzisiejszym wpisie chcemy zwrócić Waszą szczególną uwagę.
Zanim jednak przejdziemy do konkretów, na potrzeby tego artykułu zakładamy, że aspekty prawne dotyczące biznesu opartego na produkcji ciast, macie ogarnięte lub macie zamiar je ogarnąć z osobą kompetentną w tym temacie. Ponieważ my nie jesteśmy radczyniami prawnymi ani księgowymi ani ekspertkami od przepisów sanitarnych, pozostawiamy te kwestie nieomówione, ale kładziemy szczególny nacisk na to, że one powinny być ogarnięte PRZEDE WSZYSTKIM. Zanim przejdziecie do budowania strategii swojej marki cukierniczej, musicie zwyczajnie sprawdzić, o co trzeba się zatroszczyć, aby ten biznes był legalny.
1. MAŁA MANUFAKTURA CUKIERNICZA, TO NIE TO SAMO, CO PIEKARNIA
Niby oczywiste, a jednak bardzo często już w założeniach biznesu, jakim ma być mała, cukiernicza manufaktura, popełniany jest ten podstawowy błąd. Uświadomić sobie, że nie jesteście piekarnią, to zmienić totalnie sposób patrzenia na to, co właściwie będziecie w stanie zrobić. Ponieważ mała manufaktura cukiernicza, to zazwyczaj jedna osoba, a nie piekarz + cukiernik + dostawca + sprzedawca. Trzeba od samego początku mieć to na uwadze i nie budować swojej oferty tak, jakby się było piekarnią.
To oznacza konieczność ograniczenia swojej oferty.
Ponieważ nie jesteście piekarnią, nie możecie piec wszystkiego. Ponieważ nie możecie piec wszystkiego, trzeba się wyspecjalizować w węższej niszy i najlepiej się specjalizować w tym, w czym jesteście najlepsi lub w tym, co wzbudza w Was największa pasję!
Dlatego zastanówcie się, czy będziecie budować swoją markę eksperta od wypieków bezglutenowych, czy naturalnych z bio składników, czy bez cukru, dla cukrzyków. Czy będziecie mistrzami od tortów urodzinowych i okazjonalnych, czy "tą osobą" od słodkich babeczek i makaroników i innych, małych form cukierniczych. A może wyspecjalizujecie się w tworzeniu słodkich stołów na śluby. A może będziecie piec ciasta warzywne?
Cały trik polega na tym, by wybrać swoją wąską specjalizację... i stać się w niej MISTRZEM. Dopracować swoje przepisy do perfekcji, tak aby Wasze wypieki były wręcz psychodelicznie pyszne. Sprawić, aby ludzie nie mogli się powtrzymać przed mówieniem innym, że Wasze wypieki to orgazm na języku.
Taka forma specjalizacji pozwoli Wam względnie szybko zdobyć renomę i popularność.
Czy to oznacza, że jeśli wyspecjalizujecie się w pieczeniu małych form cukierniczych, już nigdy nie będziecie oferować swoim klientom tortów, ciastek czy innych wypieków?
Absolutnie nie! Bo gdy już Wasza wybrana specjalizacja będzie prawdziwym, kulinarnym majstersztykiem, swobodnie możecie dokładać kolejne produkty do swojej oferty. Gdy będziecie postrzegani, jako eksperci od jednego rodzaju wypieków, Z AUTOMATU ta renoma przejdzie na kolejne produkty.
Zacznijcie "wąsko" jeśli chodzi o niszę i poszerzajcie ją z upływem czasu, doświadczenia, popularności i z wzrostem zaufania klientów.
2. DZIAŁANIE NA LOKALNYM RYNKU
To, co na początku może troszkę potraktować "po macoszemu" zwykły rękodzielnik (ponieważ ma do dyspozycji nieskończone zasoby internetowe), tego zwyczajnie NIE MOŻE odpuścić rękodzielnik-cukiernik. Dlatego że ten typ działalności cechuje się wybitnie regionalizacją.
Wynika to ze specyfikacji tego typu biznesu... trudno się wysyła torty i ciasta kurierem ;) Oczywiście to nie jest niemożliwe, ale budując swój biznes od zera, najpierw skupiamy się na tym, co możemy zrobić najszybciej, najefektowniej i najefektywniej, przy najmniejszym zużyciu naszych zasobów.
Dlatego już od samego początku tworząc swoje kanały komunikacji (nawet te internetowe), miejcie na uwadze to, że lokalna społeczność to na tym etapie, jest dla Was najważniejszy obszar skupienia. Formy reklamy lokalnej, które są mało skuteczne dla innych rękodzielników, dla cukierników będą skuteczne. Od marketingu szeptanego i podawania sobie informacji o Waszej manufakturze przez panią na kasie w osiedlowym sklepiku, przez lokalne tablice ogłoszeniowe po lokalną gazetkę, lokalny portal czy lokalną grupę na FB dedykowaną mieszkańcom Waszego miasta.
Pamiętajcie też, że naprawdę warto żyć w dobrych układach ze swoją konkurencją. Dlatego zamiast stawiać mury, budujcie mosty. Mała manufaktura cukiernicza bowiem cechuje się wybitnie newralgicznym i dużym wąskim gardłem, którym są moce przerobowe. Upieczone ciasto przecież nie poleży, to raz, dwa prawdopodobnie dysponujecie jednym piekarnikiem, więc w jednym czasie jesteście w stanie piec ograniczoną ilość i ograniczony rodzaj ciast oraz same moce przerobowe cukiernika, które w tym przypadku "zużywają" się szybciej...ponieważ produkcja słodkości wymaga uwagi i ciągłości tworzenia. Nie da się w poniedziałek zacząć ciasta na sobotę, gdy zaczynamy pracować nad nowym wypiekiem, musimy tę pracę doprowadzić do końca "ciurkiem".
I to wąskie gardło sprawia, że gdy rośnie nam ilość chętnych na wypieki - maleje nam możliwość ich obsłużenia. Wtedy właśnie przydają się te mosty. Bo takiego klienta, którego nie możemy obsłużyć, możemy odesłać do konkurencji i oczekiwać, że gdy konkurencja będzie miała podobny problem, podeśle klienta nam.
Ci z Was, którzy są z nami od dawna wiedzą, że jesteśmy absolutnymi fankami tego, by mieć bardzo dobre stosunki z konkurencją, przyjazne wręcz. W naszym biznesie rękodzielniczym takie właśnie mamy. Wiele dziewczyn, które zajmują się biżuterią sutaszową lub ślubną, są naszymi koleżankami. Spotykamy się towarzysko i bardzo się lubimy, ale również pomagamy sobie wzajemnie, gdy którejś pali się grunt. Taki układ ma jeszcze jedną korzyść. Nasze klientki NIGDY nie odchodzą od nas z kwitkiem, nawet jeśli nie jesteśmy w stanie ich obsłużyć. To zaś sprawia, że wizerunek naszej marki jest zawsze ciepły i dla nas korzystny, bo nie zostawiamy klientki z problemem, tylko pomagamy go jej rozwiązać.
Pamiętajcie, że rynek jest duży i wszyscy się w nim zmieścimy. Ten rynek będzie się powiększał, gdy zamiast kąsać się po kostkach, pokażemy, że współpraca i wzajemne wsparcie, są dla nas ważne. To co dajemy światu, to bardzo często do nas wraca, a już na pewno pomaga nam przyciągać właściwych, otwartych i szczęśliwych ludzi do naszych biznesów...a tacy klienci są najlepsi na świecie!
3. DOSTĘPNOŚĆ
To rzecz wynikająca z cech klienta idealnego małej manufaktury cukierniczej. Pomyślcie, jak załatwia sprawę tortu urodzinowego dla swojego pięciolatka, aktywna zawodowo mama trójki dzieci? Czy ona ma czas pisać maile? No nie ma. Dla niej telefon jest podstawą kontaktu, jeśli więc w swoich kanałach komunikacji nie uwzględnicie kontaktu telefonicznego, prawdopodobnie stracicie wiele okazji do sprzedaży. Bycie na łączach w dość elastycznych godzinach, jest tu kluczowe. Nikt oczywiście nie zachęca Was do tego, by być pod telefonem 24/7 ale naprawdę warto przemyśleć, kiedy Wasz klient idealny ma czas na zajęcie się sprawą zamówienia ciast na urodziny i być pod telefonem właśnie wtedy.
4. MARKETINGI OPARTE NA DOZNANIACH
Takie marketingi działają dobrze ZAWSZE! Jednak w biznesie opartym na wypiekach będą one KLUCZOWE. Marketing sensoryczny, czyli taki, który bardzo mocno działa na zmysły, odwołuje się do emocji powstałych na skutek doznań, w tym przypadku doznań smakowych i zapachowych, ale również wizualnych. Tworząc marketingi dla biznesu opartego na wypiekach bardzo warto zastanawiać się nad tym, jak pokazać smak na zdjęciach, jak pokazać zapach na wideo, jak pokazać teksturę ciasta, jak przekazać to, co dzieje się na języku w trakcie smakowania, co wywołuje szał ślinianek i jakie to jest uczucie... potrzebujecie inspiracji w tym zakresie?
Wpiszcie sobie #foodporn w wyszukiwarkę lub w You Tube, a zobaczycie, czym jest marketing sesnoryczny i co on zrobi z Waszymi kubkami smakowymi...przez internet ;)
Co się stanie z Waszymi emocjami i jak szybko zapragniecie zjeść coś pysznego, choć przez ekran monitora nie został Wam przekazany ani zapach, ani smak...tylko wizualna metafora tych doznań. Enjoy ;)
5. MINDSET
Last but not the least ;)
Mindset jest bardzo ważny w absolutnie każdym rodzaju biznesu, jednak przy biznesie opartym na wypiekach, nabiera szczególnego znacznie. Dlatego, że pieczenie, czy gotowanie są częścią naszej zwyczajnej codzienności. Mało tego... to jest ta część naszego życia, która jest ciągle opiniowana: "hmmm pyszne", "wspaniale Ci wyszło to ciasto", "jakie pyszne ciasto, lepsze niż od mamy", "ciostko dobre, ale cioci Jagody było lepsze". I my ten schemat przenosimy bardzo często na nasz biznes i zaczynamy być dla siebie swoim własnym krytykiem kulinarnym. I jest to szczególnie łatwe w biznesie cukierniczym, bo porównujemy się do pani z sąsiedniej ulicy, do babeczki z naszej pracy, która też robi wypieki...obiekty do których się porównujemy są po prostu bardzo blisko.
I oczywiście zdrowa samokrytyka jest dobra, bo doprowadza nas do przepisu na słodki majstersztyk, który zarobi nam górę kasy. Gorzej, gdy ta krytyka nigdy się nie kończy.
Dobre, biznesowe nastawienie, to takie, które zna granice samokrytycyzmu. Dobry mindset to taki, który pozwala nam rosnąć i się rozwijać. Dobry mindset jest wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy inni i przestajemy się do innych obsesyjnie porównywać. Dobry mindset to też taki, który daje nam świadomość, że przez to, że każdy z nas jest inny, to i drogę rozwoju każdy z nas ma inną. Dzięki temu będziemy w stanie skupić się na tym, co ważne dla biznesu - na strategu budowania i rozwoju marki, a nie na ciągłym porównywaniu się do innych.A o strategii marki i jej 5 fundamentach będziemy opowiadać na totalnie darmowym szkoleniu "Marka handmade, która ma znaczenie".
Szkolenie odbędzie się w naszej grupie ➡️KLIK➡️ GRUPA Biznes Bez Cukru już 16 GRUDNIA o godzinie 19:00.
Na tym szkoleniu opowiemy Wam o fundamentalnych składnikach dobrej strategii marki rękodzielniczej i powiemy w jakiej kolejności i jak je ze sobą łączyć. I dlaczego właśnie tak, a nie inaczej. A na końcu tego szkolenia otworzymy drzwi do IV EDYCJI naszego ryjącego beret kursu BEZCUKROWA DYCHA, który w patrzeniu na biznes rękodzielniczy zmienia wszystko!
BEZCUKROWA DYCHA to cały semestr poświęcony budowaniu biznesu rękodzielniczego. To kurs masterclass, który uczy odwagi, ale nie szaleństwa, uczy jak stawiać duże cele, ale nie oderwane od rzeczywistości, uczy planowania i organizacji, ale takiej, która jest dopasowana do rękodzielniczego modelu biznesowego. Uczy cierpliwości, ale uczy też świętowania z okazji sukcesu, uczy pokory w biznesie, ale nie schylania głowy. Daje siłę do działania, ale zamiast rękawic bokserskich, daje do ręki klucze, które otwierają kolejne drzwi do celu. Pokazuje, że wszyscy się zmieścimy na tym rynku i że wspólnie działać, to się wspierać, a nie podstawiać sobie nogi.
Daje siłę, odwagę i pewność siebie, bo daje RZETELNĄ i PRAKTYCZNĄ WIEDZĘ, która swoje korzenie ma w doświadczeniu i praktyce budowania znanej, rękodzielniczej marki.
Jak macie ochotę, to tutaj możecie się dopisać do listy oczekujących na kurs. Lista nie obliguje do niczego, Wam daje tylko pewność, że nie ominie Was promocja na start sprzedaży, bo wszystkie informacje popatajają mailowo prosto do Waszych skrzynek https://bit.ly/BEZCUKROWADYCHA3-LISTA-OCZEKUJACYCH
Serdeczności i do zobaczenia!
Karolina i Gośka
#biznesbezcukru
PRZYPNIJ SOBIE PINA
ALBO NAWET DWA