DRUTY I SZYDEŁKO - CZY DA SIĘ NA TYM SENSOWNIE ZARABIAĆ?

DRUTY I SZYDEŁKO - CZY DA SIĘ NA TYM SENSOWNIE ZARABIAĆ?

CZY DA SIĘ ZARABIAĆ SENSOWNE PIENIĄDZE NA SZYDEŁKOWANIU?

O CZYM PAMIĘTAĆ PRZY BUDOWANIU MARKI OPARTEJ O WYROBY DZIERGANE?

W zasadzie, to pytanie postawione w tym artykule powinno brzmieć - czy da się sensownie zarabiać na jakiejkolwiek, bardzo pracochłonnej i czasochłonnej technice?


Jak wiecie, naszym sztandarowym, rękodzielniczym produktem, jest biżuteria haftowana sutaszem. Jedna najdrobniejsza para kolczyków sutaszowych, to około 2h pracy. Ażurowe wzory z kolekcji Wiktoria, oraz te z kolekcji AZTEC TREASURE to średnio 5, 6 godzin pracy na samo haftowanie i około godzinkę na dokładne wykończenie.

Jest to więc bardzo czasochłonna technika, która angażuje bardzo dużo mocy przerobowych i aby móc na niej sensownie zarabiać, musiałyśmy opracować sobie taką strategię sprzedaży, która dałaby nam szanse na to, aby z jednej strony godnie zarabiać, a z drugiej strony nie musieć rezygnować z tego typu produktów w ofercie. I udało się, dlatego chciałyśmy podrzucić Wam kilka ważnych kwestii dotyczących właśnie prac czasochłonnych i pracochłonnych.

Padło na szydełko i druty, bo po pierwsze tak się złożyło, że kilka ostatnich pytań, które wpadły nam na skrzynkę pocztową, były właśnie od osób dziergających. A po drugie, wyroby dziergane niejednokrotnie wymagają dużo więcej czasu na ich wykonanie, niż biżuteria sutaszowa (a napiszcie nam w komentarzu, ile Wam średnio zajmuje wydzierganie swetra, będziemy miały porównanie.)

To, że technika dziergania na drutach i szydełku jest niebywale zajmująca, wpływa bezpośrednio na to, że budowanie zyskownej marki opartej na tego typu produktach, nie jest łatwe. Ale nie jest też niemożliwe.Problem polega często na tym, że wielu rękodzielników pracujących w tych technikach (ale też w innych, bardzo pracochłonnych), podchodzi do budowania takich marek w dokładnie taki sam sposób, w jaki podchodzą marki handmade oparte o mniej czasochłonne techniki. 

 I to jest podstawowy błąd. Bo skoro dzierganie zajmuje dużo więcej wysiłku i czasu, to i strategia marki opartej o takie produkty, wymaga włożenia nieco więcej wysiłku i nieco więcej czasu. Wymaga też, w zasadzie przede wszystkim tego, aby zdać sobie sprawę z faktu, że...

 

NIE DA SIĘ IDENTYCZNYMI SPOSOBAMI ZBUDOWAĆ RÓWNIE SKUTECZNEJ STRATEGII SPRZEDAŻY DLA MARKI OPARTEJ NA PRODUKCIE, KTÓRY ROBI SIĘ SZYBKO (np. swary na biglu) I PRODUKCIE, KTÓRY ROBI SIĘ DŁUGO (dziergadełka)

 

1. STRATEGIA PRODUKTU I JEGO WYCENY W PRZYPADKU CZASOCHŁONNEGO RĘKODZIEŁA


Niestety, w przypadku bardzo, bardzo czasochłonnych produktów, nie wystarczy po prostu użyć standardowego wzoru na cenę, w który wliczamy koszt materiałów, roboczogodziny, marżę i podatki. 
Oczywiście tym sposobem otrzymamy adekwatną cenę, ale jeśli produkujemy wyłącznie bardzo czasochłonne i pracochłonne produkty, szczególnie na samym początku naszej drogi budowania marki handmade, taka strategia może sprawić, że tygodniami nic nie będzie się sprzedawać.
To nie jest komfortowa dla twórcy sytuacja.

I aby była jasność - nie twierdzimy, że tacy twórcy muszą się pogodzić z faktem, że będą zarabiać na swoim rękodziele bardzo mało. Nie twierdzimy też, że nie da się sprzedać cardiganu za 1500zł, bo znamy marki, które sprzedają w takich cenach.
Jeśli jednak jest to sam początek przedsiębiorczej drogi - no będzie to po prostu trudne. Może też doprowadzić twórcę do poczucia bezmocy i często nawet to tak głębokiej rezygnacji, że traci on poczucie sensu swojej pracy.
Co więc jest NAJWAŻNIEJSZE w wycenie takiego czasochłonnego rękodzieła?


Well, słowo klucz to WARTOŚĆ PRODUKTU W OCZACH KLIENTA IDEALNEGO (o tym, czym dokładnie jest ta wartość, przeczytacie na naszym blogu, w tym artykule -> https://bit.ly/CENA-A-WARTOSC). Niestety, nie wszystko, co zajmuje nasz czas w równym stopniu, BĘDZIE MIAŁO TAKĄ SAMA WARTOŚĆ W OCZACH NASZEGO KLIENTA IDEALNEGO.
Szok ale, no cóż, jak bez cukru, to bez cukru. I to wcale nie znaczy, że produkty, których wykonanie zajmuje bardzo dużo czasu, są marketingowo i sprzedażowo bezwartościowe. Oznacza to jednak, że klienci idealni nie zawsze widzą tę faktyczną wartość w danym produkcie.

 

Przykład:


Jeśli wydzierganie jednego, długiego cardiganu, zajmuje dokładnie tyle samo czasu, co wydzierganie 20 niedużych rękawiczek bezpalczatek - to łącznie, patrząc na potencjał sprzedażowy, co będzie miało "większą wartość"?
Otóż najprawdopodobniej, dużo szybciej jesteście w stanie sprzedać 20 par rękawiczek po 90zł i otrzymać z tej sprzedaży 1800zł przychodu, niż sprzedać w tym samym czasie 1 cardigan za 1800zł. I wchodzi tutaj dużo więcej czynników, niż sama cena. Jeden cardigan bowiem, to jeden kolor/wzór, który przypadnie do gustu dużo mniejszej ilości klientów (a jeszcze mniej z nich będzie gotowa wydać takie pieniądze), niż 20 rękawiczek, w 20 różnych kolorach i 20 różnych wzorach.


Widzicie różnicę? Ten czas, nie jest "wart" po równo, pomimo tego, że tu i tu jest praca na szydełku/drutach.
Czy to znaczy, że osoby, które kochają robić długie, designerskie cardigany, muszą z nich zrezygnować, aby móc zacząć zarabiać na rękodziele?


ABSOLUNIE NIE!

Potrzebna jest tutaj jednak nieco inna strategia produktu i dobrze przemyślana strategia ceny, niż przy rękodziełach zajmujących niewiele czasu.


Otóż produkty, które są drogie z uwagi na czas pracy niezbędny do ich wykonania, powinny stanowić jedynie część Waszej oferty. Tę część SUPER PREMIUM, z ograniczoną dostępnością, w zasięgu tylko "wybranych" klientów.
Tę część oferty, na którą trzeba dużo dłużej poczekać (i to wcale nie jest wada - takie oczekiwanie na indywidualne zamówienie zwiększa poczucie wyjątkowości produktu, a za takie poczucie wyjątkowości, można sobie odpowiednio "policzyć").


Zamiast robić trzy super-czasochłonne cardigany, w trzech różnych kolorach, ale w tym samym kroju, robimy jeden cardigan w neutralnym kolorze i tworzymy próbnik kolorów dostępnych włóczek i połączeń kolorystycznych. Można również stworzyć próbnik wzorów. Taką opcję zamówienia cardigana w wersji gładkiej, w wersji z warkoczem, czy opcję dzierganą tzw. ryżem.


Mini produkt zaś (czyli wspomniane rękawiczki) "upremiawiamy". Możemy to zrobić poprzez dodanie designerskich, naszywanych, skórzanych lub metalowych metek, poprzez nahaftowanie kilku kryształków Swarovski czy poprzez użycie rzadkiej, trudno dostępnej włóczki super jakości. Dzięki temu możemy" doliczyć" sobie do ceny tego produktu, extra pieniądze.


Personalizacja zamówień, to kolejny sposób na to, aby móc sobie za te drobniejsze produkty, policzyć nieco więcej.
Jeśli damy klientom możliwość dodania np. personalizowanej metki na wyrobie (np. "najlepsza mama świata", czy "rękawiczki grzybiarza" - bo wiecie, że zbieranie późnojesiennych grzybów w klasycznych rękawiczkach to horror, a zbieranie ich bez rękawiczek to murowane "drewnienie" palców z zimna - wiem, co mówię, mitenki na grzybobraniu to jak parasol na deszczu!), wartość tego produktu w jego oczach wzrośnie.


Wykorzystanie modnych trendów i wprowadzenie do oferty dodatkowych produktów. Takimi produktami mogą być np. dziergane photoprobsy do noworodkowych sesji zdjęciowych. Są szalenie modne teraz, mają więc spory potencjał sprzedażowy, a wykonanie niemowlęcej opaski z dzierganym kwiatuszkiem, zajmuje chwilę w porównaniu nawet do wydziergania rękawiczek bezpalczatek.
Warto mieć zawsze rękę na pulsie, aby sezonowo wprowadzać do oferty modne mini produkty - broszki, biżuterię, gadżety, na które moda przychodzi i odchodzi falami.

 

2. BRANDING, KOMUNIKACJA WIZUALNA I STRATEGIA KOMUNIKACJI DLA PRODUKTÓW PREMIUM


Wartość postrzegana produktu nie rośnie jedynie wtedy, gdy rośnie wartość półfabrykatów, z jakich dany produkt został wykonany. Ta wartość rośnie bardzo szybko, jeśli odpowiednio zliftingujemy branding naszej marki i dopasujemy go do półki premium.  Jeśli chcemy sprzedawać naprawdę drogie rękodzieło, nie ma w ogóle mowy o drogach na skróty. Branding - czyli cała komunikacja wizualna, wygląd wszystkich stron internetowych (bloga i sklepu) oraz mediów społecznościowych i sposób komunikacji (wraz z kanałami komunikacji), musi być PREMIUM.


Bez gadania. Nie da się sprzedać swetra za 2000 zł, na miejskim bazarze. Trudno będzie go sprzedać na Allegro i OLX. Ale tak samo trudno będzie ten sweter sprzedać w sklepie internetowym, którego strona się rozłazi na urządzeniach mobilnych. Na stronie, która nie jest spójna i przemyślana pod kątem preferencji klientów, na której zdjęcia ładują się długimi minutami. Trudno go będzie sprzedać poprzez fanpage, na którym jest mydło i powidło i na którym brakuje podstawowych danych kontaktowych. Nie da się go sprzedać za pomocą fotografii słabej jakości.


Całe otoczenie takiego produktu powinno być tak samo PREMIUM, jak sam produkt.


Znaczenie ma tutaj nawet opakowanie, wygląd i standard materiałów marketingowych drukowanych (np. ulotek) i sposób doręczenia go do klienta (produktu za 2 tys .zł raczej nie wysyłamy paczką w ruchu).


Mamy nadzieję, że ten artykuł był dla Was ciekawy. Jeśli tak, będzie nam miło, jeśli udostępnicie go np. w grupach szydełkowych, dzięki temu wspólnie pomożemy innym rękodzielnikom i dodamy swoją cegiełkę do budowania świata handmade, w którym żaden rękodzielnik nie będzie już zaniżał swoich cen (byłoby cudownie, prawda?)

 

Serdeczności,
Karolina i Gośka

#biznesbezcukru 

 

PRZYPNIJ SOBIE PINA :) 

ALBO NAWET DWA :)

 

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ WIĘCEJ BEZCUKROWEJ WIEDZY ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤


➡️ ZAPIS NA LISTĘ OCZEKUJĄCYCH NA KURS MASTERCLASD BEZCUKROWA DYCHA➡️ http://bit.ly/BEZCUKROWADYCHA3-LISTA-OCZEKUJACYCH
➡️BESTSELLEROWY E-BOOK O KOMUNIKACJI Z KLIENTAMI ➡️ http://bit.ly/TRESCI
➡️GRUPA WSPARCIA DLA RĘKODZIELNIKÓW ➡️ https://bit.ly/BEZCUKROWAGRUPA
➡️O BUDOWANIU MARKI HANDMADE BLOG ➡️ https://bit.ly/BEZCUKROWYBLOG
➡️BEZCUKROWY SKLEP ➡️ https://bit.ly/BEZCUKROWYSKLEP
➡️E-BOOK O KLIENCIE IDEALNYM ➡️ https://bit.ly/EbookKLIENTIDEALNY
➡️E-BOOK O PRODUKCIE I KOLEKCJACH ➡️ https://bit.ly/EbookPRODUKT