START BIZNESU HANDMADE CZ. 5 - od kogo się uczyć biznesu?

START BIZNESU HANDMADE CZ. 5 - od kogo się uczyć biznesu?

CZY SĄ JAKIEŚ SZTUCZKI, ZNANE AGENCJOMA MARKETINGOWYM?

PO CZYM POZNAĆ, ŻE KTOŚ SPRZEDAJE DOBRE KURSY?

JAK WYBRAĆ KURS, KTÓRY NIE ZROBI NAM MARKETINGOWEJ KRZYWDY?

 

W poprzednim artykule z cyklu "START BIZNESU HANDMADE" pisałyśmy Wam o rozwoju osobistym i o tym, jak ważny jest on w rozwoju swojego biznesu. Dzisiaj robimy kroczek do przodu...

Bo pewnie się nie pomylimy pisząc, że każdy z Was wie, że wiedzę trzeba jakoś zdobyć. Nie da się skutecznie prowadzić biznesu bez nauki, jeśli się w te biznesy nigdy wcześniej nie poszło. I też prawdopodobnie każdy z Was słyszał, że tę naukę można zdobyć dwojako -> nauczyć się na własnej skórze metodą prób i błędów lub nauczyć się od kogoś, kto już opanował tę wiedzę i chce się nią podzielić. Powtarzają to wszyscy, nie?

➡️ I choć 99% świata bizneskołczów dyskredytuje ten pierwszy sposób zdobywania wiedzy, to ma on swoje dobre strony. To prawda, że jest to sposób kosztowny (bo każda pomyłka to strata pieniędzy, wizerunku, czasu, energii i zapału) i najdłuższy z możliwych (bo w tym procesie bardzo często robimy 3 kroki do przodu i 2 w tył), ale nauka i doświadczenie zdobyte tą drogą wchodzi tak mocno, że staje się wręcz częścią Waszego układu krążenia.

Tak właśnie powstawała nasza marka handmade -> PiLLow Design. Trwało to wprawdzie prawie dekadę, ale dzisiaj serio, w środku nocy jesteśmy w stanie wyrecytować jak na apelu z okazji zakończenia roku szkolnego, stojąc na baczność to, CO należy robić bez względu na wszystko,  czego NIE robić w żadnym wypadku, co mocno zakosztuje, a co może prawie zniszczyć firmę.

Wiemy to, bo każdą tę sytuację przeszłyśmy prawie boso (czasami się wręcz czołgając), z każdą z nich trzeba było się w swoim czasie zmierzyć i każdą z nich przepracować. Drugi sposób zdobywania wiedzy, to uczenie się od innych.

I wszystko cacy, tylko gdy człowiek siada przed komputerem i wpisuje w przeglądarkę "kurs biznesu", to przez kolejny miesiąc śledzą go reklamy retargetujące kołczów biznesowych, z których absolutnie każdy mówi, że jest najlepszy w tym, co robi. Każdy obiecuje to samo - sława, chwała i kasa, jak więc taki normalny, zwykły człowiek ma podjąć decyzję, czyj kurs kupić, który trener jest dobry, a który jest samozwańczą gwiazdą biznesu?

Well, tak naprawdę wyznaczniki są tylko (i aż) trzy. 

Trzy punkty, które warto sobie odhaczyć, a które obnażą biznesowych szarlatanów i wyłonią prawdziwe perełki, osoby z doświadczeniem, wiedzą i pasją, którym można zaufać, które nie zrobią Wam krzywdy - nie tylko finansowej. Bo uwierzcie, strata kasy za kurs online to nie jest problem. Kilkaset złotych to nie jest kwota, która zaważy na tym, czy Wasza marka się rozwinie, czy nie. Dużo większą szkodę poczyni źle podana wiedza lub wiedza nieprawdziwa oraz nieprzetestowane metody, wyczytane z książek czy innych źle sformułowanych kursów. Bo to zaczniecie wdrażać w Wasze marki (powiało grozą....).

 

Także tak, dzisiaj łapcie BEZCUKROWY PRZEPIS NA WYBÓR DOBREGO KURSU BIZNESOWEGO

 

1. TRENER TEORETYK vs TRENER PRAKTYK

 

To pierwszy wyznacznik dobrego trenera biznesowego i oczywistym jest wynik tego pojedynku. Cały trik polega na tym, aby dobrze rozpoznać, który trener to teoretyk, a który to praktyk.

Gdy rozważamy jakikolwiek kurs online, zakup książki biznesowej czy poradę biznesową, pierwsze co sprawdzamy to....co ta osoba robiła wcześniej... Naprawdę nie mają dla nas znaczenia piękne strony lądowania, internetowe wodotryski, wycyckana wizytówka w internetach, czy piękna jak zorza polarna prezentacja multimedialna, bo to są elementy sprzedażowe kursu i w sposób oczywisty, będą ładne, by nęcić. |Ale znacie to powiedzenie "nie sądź książki po okładce", c'nie? I choć okładka jest bardzo ważna, a nawet bardzo, bardzo ważna, to zwyczajne w tym przypadku, nie może to być element decydujący (tak na marginesie dodamy, że pierwsza edycja naszego kursu ???? BEZCUKROWA DYCHA odbyła się bez reklamy zewnętrznej, bez strony internetowej, bez strony lądowania i bez internetowych wodotrysków...kurs się sprzedał REWELACYJNIE, a cukierki po pierwszej edycji kursu dzisiaj funkcjonują w zupełnie innym świecie i możecie to palpacyjnie wręcz sprawdzić i zweryfikować).

Jeśli biznes szkoleniowy jest pierwszym biznesem danego trenera, to znaczy to jedno - w tych materiałach brakuje dobrego przełożenia teorii na praktykę, a to znaczy, że trzeba będzie tę przekładkę zrobić we własnym zakresie. A jeśli jesteśmy na etapie poszukiwania tej wiedzy, nie będziemy w stanie zrobić tej przekładki prawidłowo - bo niby jak?

Gdy już wiadomo, który trener to teoretyk, a który jest praktykiem, warto jeszcze sprawdzić obszar tej ekspertyzy i faktyczne doświadczenia. Bo jeśli ktoś, kto wcześniej stworzył biznes w branży turystycznej, dzisiaj zaczyna sprzedawać kurs o strategii sprzedaży na Allergo - to lekkuchno nam się tutaj jednak rozjadą obszary ekspertyzy :)

I oczywiście, nie jest powiedziane, że osoba mająca biznes turystyczny, nie przełoży Wam tej wiedzy na sprzedaż na Allegro (bo jednak pewne mechanizmy biznesowe w różnych branżach będą się powtarzały), to być może nie być po prostu dla Was, najlepszy z możliwych wybór. Bo być może jest tam w odmętach internetów ktoś, kto zbudował już biznes na Allegro i uczy tego innych. Ta osoba w sposób oczywisty będzie dużo lepszym wyborem, dla Was będzie oznaczała dużo większy potencjał.

Jeśli więc szukacie rzetelnej wiedzy o sprzedaży rękodzieła - szukajcie kogoś, kto już stworzył markę e-commerce opartą na rękodziele, markę, której sklep można znaleźć, o której można poczytać nie tylko na stronach jej właściciela. Markę, o której się mówi w onlajnach i offlajnach (ale nie tylko w artykułach sponsorowanych), markę, o której mówią klienci tej marki. Markę, której nie wstydzi się jej właściciel, markę, której codzienne poczynania możecie samodzielnie obserwować i ocenić. 

I wyciągnąć wniosek - czy chcę by moja marka była tam, gdzie jest dzisiaj marka tego trenera?  

Tak tylko dodamy, że zanim powstał projekt Biznes Bez Cukru, nasza własna rękodzielnicza marka PiLLow Design generowała już stabilną, comiesięczną sprzedaż na kilkadziesiąt tysięcy złotych, zdążyłyśmy również otworzyć stacjonarny butik Perfect Day (do którego dzisiaj przyjeżdżają Panny Młode z drugiego końca Polski), naszą markę szeroko polecały nasze klientki, a spośród materiałów PR-owych jedynie maleńka część była robiona na drodze wykupienia miejsca reklamowego. Poradziłyśmy sobie z konkurencją, z kopistami, z wyprowadzeniem maleńkiego biznesu rękodzielniczego na szersze wody, z przebiciem się do mediów, z ceną produktu premium, która dla naszych klientek nie stanowi bariery zakupowej, z rozpoznawalnością marki, choć w tej drodze musiałyśmy mierzyć się z naprawdę sporymi graczami...i wszystko to znajdziecie tu, na bezcukrze...a zdecydowana większość tej wiedzy, jest podana za darmo...

 

2. JAKIE OPINIE ZOSTAWILI PŁACĄCY KLIENCI?

 

Słowo klucz -> PŁACĄCY

I tu znienawidzi nas połowa świata kołczów, ale trudno, pewne sprawy muszą po prostu wybrzmieć, abyście Wy nie narobili sobie krzywdy.

Z niepokojem i wielkimi obawami obserwowałyśmy taki trend wśród trenerów biznesu, by rozdawać swoje materiały kursantom za darmo, ale w zamian za opinię. Trend ten przypatatajał do Polski z zachodu kilka lat temu i w początkowym kształcie, pozornie, nie było w nim niczego złego. Do czasu oczywiście....bo niestety dziś jest grubo nadużywany przez trenerów, którzy nie potrafią w inny sposób zdobyć rekomendacji (bo nie mają wiedzy, bo nie mają umiejętności jej przekazywania, bo nigdy, nikogo wcześniej nie wytrenowali).

Kto choć troszkę lizną temat psychologii sprzedaży, ten wie, czym jest zasada wzajemności w biznesie. W dużym skrócie i uproszczeniu, polega ona na prostym mechanizmie, że darowanemu koniu w zęby się nie zagląda. Każdy z nas to zna...gdy dostajecie nietrafiony prezent pod choinkę, nie mówicie osobie, która Wam go podarowała, żeby se go wzięła i zabrała, bo Wam się nie podoba, bo jest brzydki...dziękujecie za ten prezent, a potem cichaczem opychacie na Olx.

Dokładnie tak samo działa zasada wzajemności w przypadku rozdawania kursów biznesowych, w zamian za opinię.

Teraz sami zdecydujcie, jak rzetelne są te opinie.

Właśnie dlatego, choć perspektywa tak łatwego zdobycia opinii była dla nas bardzo kusząca, nigdy nie sięgnęłyśmy po tę metodę. Nigdy nie poprosiłyśmy nikogo o to, by zostawił nam opinię, w zamian za darmowy dostęp do płatnych materiałów. Każda opinia jest od cukierków, które zainwestowały w nasze materiały. Za każdą z nich jesteśmy wdzięczne, każda z nich wywołuje w nas wzruszenie i każda z nich to dla nas odpowiedzialność -> za słowa, za formę, za rzetelność przekazywanej wiedzy... 

Możecie oczywiście zapytać, to jak taki nowy trener, który nigdy wcześniej nie szkolił, ma uwiarygodnić swoją ekspertyzę, jeśli nie poprzez "kupowanie" opinii w drodze barteru? Well...wystarczy, że pokaże, że nie karmi ludzi z pustego talerza i nie jest trenerem teoretykiem. Wracamy tutaj więc do punktu 1. 

 

3. JAKIE REZULTATY MAJĄ KURSANCI POPRZEDNICH EDYCJI?

 

Ostatni (ale jak to mówią, "last but not the least") wyznacznik dobrego kursu biznesowego.

Czy jesteście w stanie dokopać się do ludzi, którzy przeszli przez dane szkolenie i osiągnęli rezultaty?

No i aby nie było, my wiemy, że nie każda osoba biorąca udział w kursie, osiągnie takie same rezultaty, bo na rezultaty składa się wiele czynników -> zasoby, jakimi dysponują kursanci, chęć do pracy i rozwoju, system wdrożenia, organizacja pracy, intuicja...jednak to nie może być wymówka, ktoś osiągnąć rezultaty MUSIAŁ.

Jeśli wśród kursantów danego trenera nie ma nikogo, kto mógłby się pochwalić rezultatami...to jest to czerwone światełko ostrzegawcze. Wtedy serio, warto się zastanowić, czy aby na pewno, jest to materiał wartościowy i mający zastosowanie w praktyce.

O tym, jakie rezultaty osiągają nasze cukierki oczywiście możecie na bieżąco podczytywać na naszej grupie GRUPA BIZNES BEZ CUKRU, możecie też pobrać naszego darmowego e-booka ?10000 CUKIERKÓW, w którym znajdziecie przepiękne historie o rozwoju marek opartych na rękodziele, metamorfozy i zmiany, które nastąpiły w głowach naszych cukiereczków, procesy przez które przeszli i efekty, jakie oglądają w swoich markach. To jest naprawdę wzruszająca, pełna inspiracji książka, którą baaaardzo polecamy.

 

P.S. NO I JEST JESZCZE POST SCRIPTUM TEJ LISTY

Może nie koniecznie jest to argument decydujący, ale na pewno bardzo ważny...sprawdźcie, czy narracja, maniera mówienia i sposób przekazywania wiedzy przez danego trenera, rezonuje z Wami.

Czy jesteście w stanie go słuchać, czy podana wiedza jest dla Was jasna i czytelna, czy w ogóle rozumiecie, o czym ta osoba mówi i jesteście w stanie zobaczyć odzwierciedlenie tej wiedzy, na swoim gruncie? 

Jeśli tak, to go ahead :) a po próbkę naszej maniery mówienia (oraz po dawkę bardzo istotnej wiedzy o sernikach z makrelą, lejkach do sikania i trollach naczelnych), zapraszamy na nasze cotygodniowe sesje live, które odbywają się w każdą środę o 19:30 na bezcukrowym FANPAGE, a podczas których możecie zadać pytanie dotyczące promocji i rozwoju marki rękodzielniczej i posmakować na żywo, jaka jest jakość naszej wiedzy i sposobu komunikacji :) 

 

P.S.2 MITOLOGIA MARKETINGU

Zostało nam ogarnąć jeszcze jedno, mitologiczne wręcz pytanie, które padło ostatnio właśnie w naszej grupie...CZY SĄ JAKIEŚ TRIKI, SPRAWDZONE, MAGICZNE METODY, O KTÓRYCH WIEDZĄ TYLKO AGENCJE MARKETINGOWE I MARKETERZY, a ukrywane skrzętnie przez "zwykłymi" ludźmi? Spisywane na zwojach papirusu, chronione specjalnym mechanizmem z fiolką z octem, która przy zastosowaniu złego kodu dostępu pęka i rozpuszcza cenny zwój... i wiedza przepada na wieki?

Well... rozbijamy te bańkę - NIE MA.

Agencje marketingowe zatrudniają ludzi, którzy znają się na marketingu.

Problem pojawia się wtedy, gdy te agencje twierdzą, że obsługują z powodzeniem każdą branżę. I nie serio, nie chcemy dyskredytować agencji marketingowych, bo ich praca często jest efektywna i cenna, ale wiemy na 100%, że nic Wam nie zastąpi wiedzy.

Współpraca z marketingowcem będzie najefektywniejsza wtedy, gdy Wy sami będziecie mieć wiedzę z zakresu marketingu. Tu nie ma magii. Mając wiedzę -> o swoim kliencie idealnym, o jego potrzebach, problemach, manierach, o produkcie, o cenie, mając dobrze skomponowaną ofertę, dobrany produkt, znając najlepsze dla Was kanały komunikacji  -> wtedy będziecie w stanie po pierwsze oddać dużo lepiej obraz Waszej marki osobie z którą podejmiecie współpracę, a po drugie, będziecie w stanie rzetelniej ocenić jej pracę.

I NIE, żadna agencja nie wypromuje Wam firmy w 3 miesiące. To bujda na resorach. Bo do tego, by rozhulać swoją markę szybko i skutecznie, trzeba ją mieć wręcz w krwioobiegu. Jeśli więc agencja marketingowa nie dedykuje Wam pracownika na ekskluzif, na kilka tygodni, tak, abyście z nim współpracowali bardzo ściśle i do tego codziennie, to zapomnijcie o efektach w krótkim czasie (wyjątek stanowi tu jedynie efekt szybkiego pozbycia się pieniędzy z portfela, straty czasu, energii i zdobyta za własne pieniądze frustracja).

 

Także tak, Cukierki. Wiemy, że ten artykuł wielu z Was nie ucieszył, bo nie ma magicznego eliksiru... ale też... czy aby na pewno chcemy, aby taki był?

Uwierzcie, nie ma bardziej satysfakcjonującego uczucia, niż to, że potrafimy coś zrobić, że widzimy efekty naszej pracy, że nie jesteśmy ptakami Dodo marketingów (z całym szacunkiem do ptaków Dodo)!

Budowanie własnej marki rękodzielniczej, to fantastyczna i fascynująca przygoda...podniecająca, wyzwalająca i budująca poczucie własnej wartości...wymagająca od nas ogromu pracy i energii, a jednocześnie dająca moc sprawczą i tę energię, której nie znajdziecie nigdzie indziej...poczucie, że....."SAM TO WYMYŚLIŁEM!!" (cyt. Król Julian).

Achhh, aż ciarki przechodzą, uśmiech rozciąga się od ucha do ucha, oddech jest tak głęboki, że podnosi caluteńką klatkę piersiową, a w głowie pojawia się myśl, że jak to się udało, to potrafię już wszystko! Mrrrrrrrrr...

Nie bójcie się więc tej pracy, tej energii, to najlepsze uczucie świata. A jeśli jesteście na etapie szukania wartościowego kursu na okres wakacyjny, to mamy dla Was propozycję...

Bo właśnie rusza LETNIA, MIŁA SZKOŁA z BEZCUKROWĄ POSYPKĄ, autorstwa Gosi Rybickiej.

Czym jest Letnia, Miła Szkoła?

To wakacyjny Kurs Letnia Szkoła dedykowany tym, którzy chcą przygotować swoje Instagramy do sezonu świątecznego odpowiednio wcześniej (bez paniki i natłoku zdarzeń), by IG w okresie przedświątecznym pracowało na markę, a nie frustrowało. Będzie o strategii sprzedaży rękodzieła na Instagramie, o reklamie, o zasięgach i o tym, co warto zrobić już teraz, podczas gdy konkurencja jeszcze leżakuje na plaży. (Wy też możecie leżakować na plaży, ale z Letnią szkołą w słuchawkach na uszach).

Kim jest Gosia Rybicka? I dlaczego objęłyśmy bezcukrowym patronatem Jej Letnią, Miłą Szkołę?

Gosia jest kursantką pierwszej edycji kursu BEZCUKROWA DYCHA. Po kursie Gosia dokonała prawdziwej rewolucji w swojej marce rękodzielniczej, obróciła ją o 180 stopni (w dobrym kierunku) i nauczyła się, jak promować i sprzedawać swoje rękodzieło (tę historię przeczytacie w e-booku 10 0000 CUKIERKÓW).

Gosia sięgnęła po Instagramy, bo dla Jej marki Gosia Rybicka Biżuteria okazały się super kanałem komunikacji. Nauczyła się o tych instagramach wszystkiego, co mogła, by skutecznie używać tego narzędzia do promocji swojego rękodzieła i popatajała ze swoją marką, jak oszalała... Oddzieliła to, co niepotrzebne do sprzedaży rękodzieła i skupiła się na tym, co przynosi najlepsze rezultaty, wdrożyła tę wiedzę najpierw u siebie, a potem, z czasem zaczęła dzielić się swoją wiedzą z innymi i stworzyła JEST MIŁO (kolejność więc jest prawidłowa -> dokładnie tak, jak lubimy najbardziej!).  W ramach tego projektu Gosia cyklicznie prowadzi praktyczny Miły Warsztat.

W tym warsztacie same wzięłyśmy udział już  dwa razy i wiemy, że wart jest uwagi. Otwiera oczy, pokazuje, jak używać Instagrama do tworzenia strategii sprzedaży rękodzieła (i aby nie było -> za każdym razem zapłaciłyśmy Gosi za udział w tym warsztacie, więc to nie jest ściema i opinia w zamian za darmowy kurs ;) ) i absolutnie polecamy go każdemu!

Właśnie dlatego nie mamy wątpliwości co do jakości tego kursu i objęłyśmy go bezcukrowym patronatem. A w ramach tego patronatu, upichciłyśmy Bezcukrową Posypkę!

 

Czym jest Bezcukrowa Posypka w Letniej, Miłej Szkole?

Well, zaprosimy Was na warsztat z tworzenia świątecznej strategii marketingowej marki handmade! NAJLEPSZY SEZON ŚWIĄTECZNY EVER, czyli szkolenie o tym, jak stworzyć strategię marketingową marki rękodzielniczej przed sezonem świątecznym -> krok po kroku.


❤ Nasza Bezcukrowa Posypka to szkolenie strategiczne, warsztat wypełniony praktycznymi biznes-hakami, dzięki którym przygotujecie swoją markę na prawdziwą, bożonarodzeniową kampanię promocyjną na różnych kanałach komuniakcji.


❤ Dzięki sposobom, które omówimy w tym warsztacie, a z których korzystamy od lat we własnych markach rękodzielniczych, przygotujecie się na NAJLEPSZY SEZON ŚWIĄTECZNY EVER, nawet jeśli to będzie pierwsze Wasze podejście do kampanii marketingowej!


❤ To bezcukrowy przepis na skuteczną, szybką i tanią, rękodzielniczą kampanię reklamową.


❤ Dowiecie się, czego konkretnie potrzebujecie, jakie stoją przed Wami zadania (konkretnie, z czeklistą) i jak przygotować swój kalendarz zadań na ten czas. Dowiecie się, jakie są Wasze priorytety, a z czego możecie zrezygnować. Co Wam zadziała jeszcze w tym roku, a co zaczęte w tym roku, zaowocuje Wam w kolejnym sezonie.


❤ Podamy Wam sposób na świąteczną sesję produktową, którą wykonacie szybko, tymi narzędziami, które macie, bez konieczności opanowywania umiejętności obróbki zdjęć w skomplikowanych programach graficznych. Sesję, która wystarczy Wam do tego, aby przeprowadzić profesjonalną kampanię świąteczną.


❤ Z tego warsztatu dowiecie się, JAKIE produkty wybrać do przedświątecznej kampanii marketingowej, CO będzie sprzedawało się najlepiej przed świętami i jakich produktów NIE SZYKOWAĆ na święta, bo mają najmniejszy potencjał sprzedażowy. Dostaniecie też przepis na świąteczną kolekcję, bez konieczności tworzenia nowej kolekcji.


❤ Będzie o tym, jak wymyślić hasło i slogan na święta, jak ogarnąć motywy i kolory przedświąteczne i co konkretnie z nimi robić.


Zryjemy Wam berety w nasz bezcukrowy sposób, który zmienia myślenie, otwiera głowy i daje proste rozwiązania na skomplikowane sprawy!

 

Więc chodźcie, będzie fajnie (I MIŁO!) LETNIA, MIŁA SZKOŁA z BEZCUKROWĄ POSYPKĄ 

 

P.S.3 A jak chcecie sobie posmakować, jak wygląda sposób komunikacji Gosi, to tutaj możecie obejrzeć nasza rozmowę -> o marce, o drodze, jaką przeszła i o Jej metamorfozie ROZMOWA Z GOSIĄ

 

 

Tymczasem, miejcie udaną niedzielę i do zobaczenia w środę!!

 

Ciao!

Karolina i Gośka

 

PRZYPNIJ SOBIE PINA

ALBO NAWET DWA