JAK SPRZEDAWAĆ RĘKODZIEŁO PO SEZONIE?

JAK SPRZEDAWAĆ RĘKODZIEŁO PO SEZONIE?

Czy czas po piku sprzedażowym, to czas, który można wykorzystać wyłącznie na relaks i sprzątanie pracowni?

Co może zrobić rękodzielnik, aby nawet w sezonie ogórkowym, budować wokół swojej marki społeczność zaangażowanych klientów?

No i mamy... Po kilku tygodniach "orki na ugorze", gonienia w piętkę z zamówieniami, pakowania, mailowania, jeżdżenia od kiermaszu do kiermaszu, przyszedł moment, w którym czas zwolnił. Święta minęły, Nowy Rok również, a my nawet zaczynamy z wolna odczuwać, że zmieniają się proporcje krew-kawa w naszym krwioobiegu, na korzyść tego pierwszego :)

Niektórzy mają już nawet odhaczoną inwentaryzację i sprzątanie pracowni. Alleluja! Jest relaks.

I dobrze.

Bo porządny relaks po żniwach jest nam wszystkim bardzo potrzebny, nie tylko dlatego, że dalsza praca na tak wysokich obrotach, grozi hospitalizacją, ale również dlatego, że zwyczajnie należy się nam po wytężonej pracy NAGRODA w postaci właśnie kilku spokojniejszych dni. Takich na zupełnym luzie. Aby dać odpocząć rękom, głowie, przypomnieć sobie, jak mamy na imię i po co właściwie założyliśmy ten biznes rękodzielniczy. 

To jest taki moment, w którym bierzemy głęboki oddech i uciekamy często do swojej samotni, bo po takim przedświątecznym przebodźcowaniu, wielu z nas zwyczajnie potrzebuje znów znaleźć ten wewnętrzny balans (który bardzo często schodzi na dalszy plan podczas pików sprzedażowych), dzięki któremu jesteśmy w stanie ponownie zacząć działać twórczo. No, bez tego w biznesie rękodzielniczym ani rusz zwyczajnie.

Ale, tak jak po żniwach przychodzi czas, że schodzi z nas powietrze, tak samo, po okresie wytchnienia przychodzi czas, na powrót do pracy. Mija właśnie pierwszy tydzień stycznia, warto więc zacząć wychodzić spod pierzynki, dopić ostatni kubek kakao z pianką, zjeść te resztki bezy, zakasać rękawy i wrócić do roboty! Samo się nie zrobi.

Dzisiaj przychodzimy do Was z podpowiedzią, od czego zacząć w takich okresach, co najlepiej zrobić po powrocie do normalności, jak zacząć pracę, by zwyczajnie było nam i naszym klientom dobrze. Bardzo często słyszymy od rękodzielników, że w styczniu to w zasadzie nie wiadomo co robić. Sprzedaż nie idzie, klienci jacyś tacy niechętni, spowolnieni, zdaje się, że wszyscy tylko czekają na promocje i obniżki cen - generalnie sprzedażowy pomór.

I z jednej strony to prawda. Dzieje się tak z wielu powodów; klienci są po świętach wypstrykani z pieniędzy, ale również są, tak jak my, przebodźcowani ofertami sprzedażowymi i po gonieniu w piętkę za prezentami, mają chwilo dość robienia zakupów. Ale z drugiej strony w żadnym razie nie jest to sytuacja, w której nie da się zrobić NIC. A już na pewno, nie jest to powód do tego, abyśmy my, rękodzielnicy, przedłużali niepotrzebnie naszą posezonową wegetację tylko dlatego, że nasi klienci są teraz mniej skłonni do robienia zakupów. Wcale nie oznacza to, że my, rękodzielnicy, powinniśmy biernie ten czas przeczekać. Wręcz przeciwnie!

Bo to jest tak naprawdę dla nas jeden z najcenniejszych okresów w roku!

Pomyślcie tylko, jesteśmy wypoczęci, nie mamy kolejki zniecierpliwionych klientów, może jeszcze wena twórcza do działania na warsztacie nie do końca nam wróciła, ale już coś zaczyna nam migotać na twórczym horyzoncie i mamy powracającą z wolna chęć do pracy! I mamy na tę pracę CZAS!

No to jaką pracę powinniśmy teraz wykonać?

Zaczynamy od zmiany strategii działania - z tej sprzedażowej, która powinna nam przyświecać podczas pików sprzedażowych, na tą budującą relacje i więzi z klientami, na którą jest czas właśnie podczas sezonów ogórkowych.

Bo jeśli nasi klienci teraz NIE CHCĄ KUPOWAĆ, nie powinniśmy im na siłę jedynie SPRZEDAWAĆ! Proporcje naszych działań powinny być teraz zwyczajnie odwrócone.

Dlatego na "posezon" sprzedażowy proponujemy Wam takie działania:

  • Zastanówcie się, jakie rodzaje treści są dla Waszych klientów najciekawsze?

Czy Wasi klienci uwielbiają oglądać wideo zza kulis, relacje na IG, piękne, stylizowane fotografie? A może wolą poradniki i artykuły, filmy na You Tube, mini artykuły na Facebooku? W ogóle, w których miejscach w sieci bywają Wasi klienci, gdy nie  surfują w internetach zakupowo? Co ich relaksuje, co sprawia, że lubią zaglądać w dane miejsce? Pod jakimi postami udzielają się najchętniej, gdzie macie największe zasięgi - na blogu, na Instagramie, na Facebooku? Może lubią oni nawet, gdy ot tak, gadacie sobie przez okienko w relacjach o zwykłych rzeczach? Może uwielbiają słuchać o Waszych planach? Co sprawia, że budzi się w nich ciekawość?

  • Gdy już będziecie to wiedzieli, zastanówcie się, jakie treści zaserwować im, właśnie tymi kanałami?

Sezon ogórkowy (niezależnie od tego, czy jest to czas po świętach, czy np. jak dla nas, jest to czas przed świętami, a po sezonie ślubnym), to czas budowania relacji z klientami. To okres, w którym najskuteczniej jesteśmy w stanie stworzyć sobie wiernych fanów i powracających klientów, nie działaniami sprzedażowymi, ale właśnie takimi lekkimi, niezobowiązującymi treściami, po które nasi klienci sięgają chętnie, gdy nie kupują.

  • Twórzcie na zapas!

Teraz mamy czas na to, by przygotować sobie różne treści na bieżąco, ale również na potem. Artykuły, tematy artykułów, sesje fotograficzne, szkice nowych pomysłów, drafty. Na to nie mamy czasu podczas pików sprzedażowych. Dlatego teraz warto przygotować sobie te treści, by stworzyć sobie pewnego rodzaju prawie gotową bibliotekę treści do publikacji na potem. 

  • Publikujcie regularnie.

Teraz możemy to robić, bo ponownie, mamy na to czas. Nawet jeśli ta żelazna regularność publikacji potrwa tylko 2 -3 tygodnie (bo przecież za chwilę kolejne piki - Walentynki, Wielkanoc, potem Dzień Matki, Dziecka, a po drodze pewnie wyłuszczyłoby się kilka innych, typu dzień kota, psa, chomika), to zbuduje ona pewną więź między Wami, a Waszymi klientami. Więź, która gdy dojdzie do wzmożonych działań sprzedażowych, będzie owocowała większą, szybszą, łatwiejszą sprzedażą. W dodatku będzie to więź, która łatwiej i przyjemniej "stworzy" klienta powracającego, bo tym sposobem podsuwacie swoim klientom nie tylko swoje produkty, ale dajecie im powody do tego, by regularnie do Was zaglądali po treści, które są dla nich przyjemne, interesujące i ich relaksują lub wnoszą w ich życie jakąś ciekawą wartość.

PRZYKŁAD? Proszzzzz:

Załóżmy, że szyjecie ubrania, niech na potrzeby naszego przykładu będą to tak zwane dresówki. Co możecie serwować Waszym klientom w sezonie ogórkowym?

  • Na przykład w relacjach na IG możecie poopowiadać im o poszukiwaniu nowych materiałów do nowej kolekcji lub o tym, jakie będą trendy w nadchodzącym sezonie (zauważcie, że takie pogadanki nie muszą zawierać gotowej oferty, gotowego produktu, zachęcacie klientów do oglądania Waszych relacji nie produktem, bo to jest działanie sprzedażowe, ale tematem okołoproduktowym - modą, a to jest działanie budujące więzi).
  • Możecie napisać serię postów np. o rodzajach materiałów.
  • Możecie zrobić serię wpisów na Facebooku o nowych printach (a przy okazji takimi wpisami zbadacie sobie rynek - na co Ci Wasi klienci są najbardziej wrażliwi! No nie ma to, jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu!!). Możecie nawet pokazać rodzaje szwów i którego szwu używacie do czego - i to będzie BARDZO interesujące dla Waszych klientów, bo jest to dla nich nowość, w dodatku, znów piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu, nie tylko zaserwujecie im coś ciekawego, będziecie ich jednocześnie EDUKOWAĆ o Waszych produktach w sposób luźny i przyjemny! No miodzio!!
  • Możecie stworzyć serię wpisów o komponowaniu kolorów i o najmodniejszych kolorach sezonu (kto jest zapisany na nasz newsletter, ten wie, jak tych trendów szukać, bo to był temat naszego ostatniego listu do Was). Podobnie, możecie stworzyć wpis o komponowaniu faktur i dobieraniu dodatków.
  • Publikacje ze stylizowanych sesji fotograficznych, zdjęcia zza kulis (np. fotografie wykrojów), szkice nowych modeli, a nawet podróże i wycieczki, które dla Was są inspiracją do stworzenia nowych kolekcji (np. wybierając się teraz do ciepłych krajów na urlop, robicie zdjęcia ciekawych patternów i motywów, które być może pojawią się w Waszych kolekcjach i pytacie, czy są fajne i czy się podobają).

Rozumiecie? 

Angażujecie swoich klientów w Waszą twórczość, wciągacie ich lekkimi treściami do Waszego świata, intrygujecie, zabawiacie, flirtujecie z nimi. Dzięki temu zaczynają oni odczuwać pewnego rodzaju przywiązanie do Waszych marek!

I jest to jeden z elementów budowania rękodzielniczego lejka sprzedażowego. Jeden z NAJWAŻNIEJSZYCH elementów.

 

Na koniec, przypominamy, że to już w zasadzie ostatnie dni przedsprzedaży naszego kursu masterclass BEZCUKROWA DYCHA z mega zniżką i bonusowym szkoleniem o Facebooku.

Kursu, z którego dowiecie się m.in. jakie są inne elementy wspomnianego lejka sprzedażowego, w jaki sposób są one ze sobą połączone, jak w ogóle je tworzyć i jak pod te lejki przygotowywać treści. Którymi kanałami je potem serwować i jakich narzędzi do tego używać, bo można różnych (np. może to być Facebook, a o tym, jak to robić poprzez Facebooka właśnie, opisałyśmy tu -->> https://biznesbezcukru.pl/jak-sprzedawac-rekodzielo-na-facebooku).

Przedsprzedaż potrwa tylko do 10 STYCZNIA 2020! Potem znika zniżka i możliwość zgarnięcia modułu o Facebooku za free też znika.

CAŁY OPIS KURSU I TEMATY POSZCZEGÓLNYCH MODUŁÓW ZNAJDZIECIE TU:

→ http://bit.ly/Kurs2020

 

A JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA DOTYCZĄCE KURSU, to zerknijcie sobie w ten post, bo tu hurtem odpowiedziałyśmy na najczęściej zadawane o kursie pytania:

→ https://biznesbezcukru.pl/17-pytan-o-bezcukrowa-dyche

 

Trzymajcie się cieplutko, miejcie fajną niedzielę i do zobaczenia w kursie!

 

Ciao!

Karolina i Gośka

 

PRZYPNIJ SOBIE PINA :)