POSTANOWIENIA NOWOROCZNE 2021

POSTANOWIENIA NOWOROCZNE 2021

DLACZEGO TRUDNO JEST NAM WYTRWAĆ W SWOCH POSTANOWIENIACH?

JAKIE ZACHOWANIA POWODUJĄ, ŻE NIE TRZYMAMY SIĘ SWOICH POSTANOWIEŃ?

CO MOZNA ZROBĆ, ABY TO ZMIENIĆ?

 

NOWOROCZNE POSTANOWIENIA


Temat, który wraca rok w rok, dzisiaj podejdziemy do tego tematu wcale nie na słodko...dzisiaj podejdziemy do niego trochę na gorzko. Ale tej goryczki potrzebuje wielu, wielu z nas... my również jej potrzebujemy. Więc trochę tak egoistycznie, w ramach samo motywacji, a trochę z potrzeby, by Wam przekazać co myślimy o noworocznych postanowieniach, zapraszamy Was do lektury.

Na początek, powiedzcie, kto z Was już spisał te tegoroczne postanowienia?
Kto już po raz kolejny, wpisał dokładnie to samo postanowienie, co w ubiegłym roku?
A kto z Was ma wrażenie, że już od kilku lat, przepisuje po prostu swoje postanowienia do kolejnego kalendarza?


No bo to tak jest, że ta magiczna, graniczna data końca roku, zawsze nas popycha do refleksji o tym, co właściwie się kończy i co się zaczyna. To jest ten okres w ciągu roku, gdy bardziej, niż w innych miesiącach, przyglądamy się temu, co zrobiliśmy, jakie cele osiągnęliśmy. To też jest ten czas, gdy bardzo często postanawiamy, że TERAZ będzie lepiej, że ten nowy rok przyniesie coś lepszego, że to w końcu będzie czas tych zmian, których często myślimy od dawna.

Jednak bardzo często jest tak, że te nasze postanowienia, pozostają jedynie na papierze, a para do ich realizacji kończy nam się gdzieś w połowie stycznia.


Oczywiście różne są powody tego, że nam się przestaje chcieć. Często nakłada się wiele rzeczy zewnętrznych i niezależnych od nas, ale równie często, a może nawet częściej sami sabotujemy ten proces realizacji naszych postanowień i to w taki sposób, że nie zauważamy tego sabotażu.  I my dzisiaj postanowiłyśmy napisać Wam o tym, co takiego my sami robimy, co nam PRZESZKADZA w realizacji noworocznych (i innych też) postanowień...a jest tego trochę...


1. Pierwszym z takich właśnie sabotujących działań jest to, że oczekujemy zmian, bez zmian

 

Traktujemy zapisane na kartce postanowienia, jak magiczne zaklęcia, które SIĘ ZROBIĄ jakby bez naszego udziału. Nawet jeśli podejmujemy pracę nad nimi, szybko ją zarzucamy.


A w życiu i w biznesie to jest tak, że nic się SAMO nie zmieni. Jeśli pragniemy tych zmian, musimy COŚ ZMIENIĆ. Jeśli to, o czym marzyliśmy w roku 2020, nie doszło do skutku, to znaczy, że nie dojdzie do skutku w 2021, jeśli NIE ZMIENIMY CZEGOŚ na nowe. Aby zadziało się coś nowego w naszym biznesie, musimy w naszym dotychczasowym działaniu zamienić coś starego, na coś nowego. Nowe działanie, zrodzi nowe rezultaty i nie ma od tej reguły ani jednego wyjątku.

 

Zmiana rodzi zmianę. Brak zmiany, nic nie zmienia


I bardzo często przy myśleniu o wprowadzaniu zmian, pojawia się kolejne, sabotujące działanie....


2. STRACH przed zmianami, strach przed nowym, strach przed nieznanym


Boimy się, bo tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzy. Możemy spekulować, domyślać się, ale to, co w 100% jest pewne, to jest jedynie to, co już się zdarzyło. I ta świadomość rodzi niepokój, który jest dla nas, ludzi naturalny. Ale musimy jednocześnie mieć jeszcze jedną świadomość. Mianowicie taką, że rozwój opiera się na ZMIANACH. Każdy.


Nawet jeśli jeszcze nic się fizycznie nie zmienia w funkcjonowaniu naszych rękodzielniczych marek, jeśli tylko nauczyliśmy się czegoś nowego, to już jest ZMIANA. Już się COŚ zmieniło, choć jeszcze tego nie widać. Bo zmieniła się nasza ŚWIADOMOŚĆ, zdobyliśmy nową WIEDZĘ. I ta pierwsza zmiana - w naszych głowach - pociągnie za sobą kolejne zmiany, które potem nazywamy ROZWOJEM.


3. Kolejny problem, jaki się pojawia wraz z noworocznymi postanowieniami jest taki, że bardzo często oczekujemy rezultatów SZYBKO


A rozwój wymaga CZASU i KONSEKWENCJI w działaniu. Te dwie składowe są równo ważne i muszą wystąpić w parze, aby ten rozwój był możliwy. To dlatego my tutaj na cukrze, powtarzamy jak mantrę, że rewolucja nie jest najlepszym sposobem na rozwój marek rękodzielniczych. Bo rewolucję przeprowadza się bardzo, bardzo szybko. Bo rewolucję przeprowadza się szeroko, od razu na wszystkich frontach, wszystkimi swoimi siłami i środkami. I rewolucja, tak samo nagle, jak się rozpala, tak samo nagle gaśnie. To dlatego tylko niewielki procent ludzi, dotrzymuje swoich noworocznych postanowień i zaledwie około 10% w ogóle jest w stanie w swoich nowych postanowieniach dotrwać do końca stycznia.


Dlatego to jest bardzo, bardzo ważne, aby swoje postanowienia rozkładać na małe kroki i rozciągać na cały rok


Postanawiamy, że w tym roku będziemy pracować nad rozwojem osobistym. Wiec styczniu zaczynamy się uczyć i od razu dzielimy to na małe kroki. Na początek poświęcamy 15 minut dziennie na to, by czytać rozwojowe treści. Lub ich słuchać lub je oglądać, na wstępnie zrobić sobie do nich notatki i przygotować sobie JEDEN krok do zrobienia następnego dnia. Kwadrans. A jeśli nie macie wolnego kwadransa, niech to będzie 10 minut, a nawet 5. Ale codziennie. Odrobinka czasu i JEDNO działanie do podjęcia w związku z tym.


Dla przykładu, postanawiacie, że w tym roku w końcu przygotujecie paczkę zdjęć packshotowych. Podejmujecie więc pierwszą akcję-zmianę i pierwszego dnia czytacie artykuł, jak robić zdjęcia na białym tle...następnego dnia podejmujecie próbę sfotografowania JEDNEGO produktu na białej kartce, wedle zaleceń z materiału. 1 produkt, 3 dobre foty na białym tle. Robicie zdjęcia JEDNEGO produktu, z oczekiwaniem, że zrobicie 3 fotki....nie zakładacie, że od razu obcykacie calusieńką kolekcję, bo to jest NIEWYKONALNE. Bo przy próbie obfocenia wszystkiego na raz, nie obcykacie NIC. Po pierwszym podejściu bowiem przyjdzie rezygnacja i brak ochoty do dalszego działania, z powodu braku oczekiwanych lub wręcz jakichkolwiek rezultatów...

Ewolucja, a nie rewolucja. Jeśli dziś poczytacie, jak robić zdjęcia na białym tle i od jutra, przez miesiąc, każdego dnia zrobicie 3 fotki jednego produktu na białym tle, to na początku lutego będziecie mieć porządną paczkę packshotów. Jeśli zaś jutro staniecie do fotografowania WSZYSTKICH swoich produktów, na koniec lutego będziecie mieli...całe okrągłe, puchate NIC.


4. Kolejnym sabotującym realizację naszych postanowień działaniem jest takie złudne nastawienie, że ponieważ postanowiliśmy sobie coś i będziemy to coś realizować, to będzie FAJNIE


Wszystko super, tylko na samym początku wcale nie jest fajnie. Gdy nie potrafimy robić zdjęć na białym tle i pół dnia spędzamy na tym, aby zrobić setki zdjęć, z których zaledwie przyzwoite jest jedno jedyne zdjęcie (a i to, jak zamkniemy jedno oko i będziemy na nie patrzeć tylko tym gorszym)...to nie jest fajnie. To jest BEZNADZIEJNE. Fajnie będzie dopiero za miesiąc, gdy już będziemy wiedzieć, jak robić te zdjęcia i robienie ich, będzie nam przychodziło z łatwością.


Wykreślcie więc ze swojego słownika słowo FAJNIE w realizacji nowych postanowień

 

Bo na początku jest pot, są łzy, jest frustracja. Rozwój i efekty nie biorą się z fajności, biorą się z wytrwałości i to właśnie wytrwałość sprawia, że choć fajnie nie jest, to dalej robimy to, co jest do zrobienia. I wtedy widzimy rezultaty. Każdy cel, każde marzenie ma swoją cenę. Kosztuje pieniądze - bo często inwestycje są zwyczajnie niezbędne. Kosztuje nasz czas, kosztuje nasze nerwy i frustrację. To wszystko jest CENA, którą TRZEBA zapłacić, aby zrealizować te postanowienia. Jeśli będziemy mieć tego świadomość, że wraz z realizacją postanowień, na początku wcale nie będzie fajnie, bo najpierw trzeba będzie zapłacić CENĘ tych postanowień, jeśli będziemy w gotowości, by tę cenę zapłacić, jeśli będziemy się tych trudności SPODZIEWAĆ i jeśli będziemy pracować na zmianami MIMO WSZYSTKO...to wtedy FAJNE przyjdzie. Z czasem.


A jeśli utykamy w swoich działaniach, jeśli nam się "nie chce", bo jest trudno, to warto sobie zadać pytanie, czy to nasze marzenie jest faktycznie nasze oraz czy ono jest faktycznie marzeniem, bo może jest tylko fanaberią, mrzonką, kaprysem.
A jeśli to tylko kaprys - zrezygnujcie z niego od razu. Jeśli to prawdziwe marzenie - bądźcie gotowi na to, że cenę za to marzenie, trzeba będzie zapłacić Z GÓRY. Zapłacić czasem, skupieniem, pieniędzmi, frustracją, czasami poczuciem bezmocy, czasami poczuciem zagubienia, zapłacić poszukiwaniem, zadawaniem pytań, drążeniem, powtarzaniem czegoś w kółko, do skutku - i wytrwałą pracą w tych wszystkich okolicznościach.


❤ ❤ ❤ No dobra, to teraz, aby nie było tak ciągle trudno, podpowiemy Wam na te postanowienia dwa bizneshaki, czyli sposoby, które pomogą Wam w tym, by utrzymać się w ryzach.


Pierwszy hak jest taki, aby nabrać świadomości, CZYM właściwie jest to postanowienie... a z definicji, jeśli jest coś postanowione, to JEST postanowione i tym samym dana rzecz wchodzi w paletę naszych zadań codziennych. Klamka zapadła. Nie myślimy już więcej o tym postanowieniu, nie medytujemy go, bo my już je POSTANOWILIŚMY, to już się ZADZIAŁO, więc pozostaje jedynie realizacja.


Jeśli więc postanawiacie, że w tym roku bierzecie się na serio za budowanie swoich marek handamde - to z automatu ten temat schodzi z półki o nazwie "może". Nie myślimy już o tym, po prostu robimy to. Szukamy sposobów na rozwój, szukamy źródeł wiedzy, uczymy się, wdrażamy.


Drugi hak, to sposób, w jaki to robimy. A realizację dużych zadań, dużych marzeń, opieramy nie na wielkich planach i fruwaniu w chmurach na skrzydłach orłów, a na zwykłej codzienności, pracy każdego dnia i wyrabianiu sobie tą codziennością NAWYKÓW.


A NAWYKI to jest takie sprytne coś, co robimy BEZ WYSIŁKU. Nawyk to coś, czego nasz mózg nie analizuje, nie podważa, nie dyskutuje z tym. Czy nam się chce, czy nam się nie chce, codziennie myjemy zęby - nawet na kacu, nawet jak nas boli głowa... nasz mózg nam nie mówi - nie myj tych zębów, bo cię boli głowa. To jest nawyk, pamięć mięśni, robimy to z automatu w każdych okolicznościach, w każdych warunkach i nieraz gotowi nawet jesteśmy myć te zęby palcem, jeśli nie mamy akurat szczoteczki...

Z tych samych powodów, osoby które myją włosy rano, za chiny ludowe nie umyją ich wieczorem - to MUSI być rano, choć często ku temu nie ma żadnych przesłanek - wręcz przeciwnie, wieczorem jest więcej czasu, można bez spiny i stresu umyć włosy równie efektywnie, a rano tylko je psiknąć mgiełką i wymodelować...


I teraz pojawia się pytanie: jak te nawyki w sobie wyrobić?


Well... MAŁYMI KROCZKAMI, ale CODZIENNYMI. Mama nas uczyła myć te zęby co najmniej kilka lat od dziecka.


❤ Jeśli codziennie przez kwadrans będziecie się uczyć i powiększać swoje kompetencje - po kilku miesiącach nie będziecie w stanie pójść spać, bez tego kwadransa na rozwój.
❤ Jeśli każdego dnia po przebudzeniu będziecie przez 10 minut ćwiczyć - po roku dzień bez porannych ćwiczeń będzie tym dniem, w którym po prostu połamaliście sobie obie nogi i leżycie pod wyciągiem...
❤ Jeśli każdego dnia będziecie powtarzać jedną czynność, tak małą, że na początek zmieści się ona w kwadransie, to będzie to coś, co zrobicie BEZ TRUDU i jeśli będzie tę czynność powtarzać dostatecznie długo - stanie się ona w końcu nawykiem.


I tego Wam życzymy (i sobie również)! Wielu dobrych nawyków


A tym z Was, którzy w swoim kalendarzu napisali, że w tym roku chcą rozwinąć skrzydła biznesowe, oczywiście polecamy nasz kurs BEZCUKROWA DYCHA, do którego w ofercie premierowej, można jeszcze dołączyć do 10 STYCZNIA 2021 ❤


Tutaj przeczytacie sobie bardzo dokładnie, co czeka na Was w kursie https://biznesbezcukru.pl/szkola-biznesu-handmade


Wszystko już jest gotowe i czeka na start, czeka aby odpalić ten rok na serio ❤


❤ Pamiętajcie też, że do 10 STYCZNIA 2021 w naszej grupie macie jeszcze do swojej dyspozycji fajne szkolenie merytoryczne o budowaniu marki handamde  ➡️ https://bit.ly/BEZCUKROWAGRUPA


Chodźcie!


Do zobaczenia!


Karolina i Gośka


#biznesbezcukru
#wsparciebezslodzenia

 

PRZYPNIJ SOBIE PINA

ALBO NAWET DWA