BIZNES HANDMADE NA SERIO

BIZNES HANDMADE NA SERIO

Jaki jest największy mit, związany z prowadzeniem włąsnej firmy? Na czym polega dobra zmiana perspektywy patrzenia na rękodzielniczą działalność biznesową?

 

Obserwując rękodzielników i ich podejście do swojego zawodu, zauważamy bardzo ciekawe zjawisko. Możemy bowiem tę grupę zawodową, podzielić na 2 grupy. Kluczem tego podziału, jest podejście do tworzenia marki opartej na rękodziele.

W pierwszej grupie są rękodzielnicy, którzy patrzą na swoje zajęcie na serio, biorąc pod rozwagę wszystkie aspekty prowadzenia marki rękodzielniczej i rozwijając się na tym polu, traktują ją jak inwestycję w biznes.

W drugiej grupie są ci, którzy rozumieją i popierają to, że na markę handmade powinno się patrzeć, jak na każdy inny biznes i brać pod uwagę wszystkie, normalne zależności rynkowe, ale w środku sami nie do końca w to wierzą. A jest olbrzymia różnica pomiędzy "powinnam" a "robię". Bo to właśnie bardzo często zatrzymuje rękodzielników w takim miłym, bezpiecznym ciepełku "oczekiwania na lepsze czasy". Chcą, ale nie podejmują działania (bywa, że przez strach i obawy, o których pisałyśmy TUTAJ STRACHY), jakby w oczekiwaniu, że COŚ się wydarzy. Takie trochę bliżej nieokreślone coś. 

 

Aby zacząć się rozwijać, naprawdę trzeba byłoby zacząć od zmiany sposobu patrzenia na swój biznes handmade

 

To bardzo ważne. Tak długo, jak będziemy patrzeć na nasze twórcze zajęcie w kluczu "a, coś tam sobie dłubię", tak długo "coś tam będzie się sprzedawało".

I wiemy, że to hasło "zmień perspektywę patrzenia na swój biznes handmade" już się trochę uleżało w naszej branży, ale dzisiaj chcemy Wam powiedzieć, co ta zmiana KONKRETNIE oznacza. Bo zmiana perspektywy patrzenia na działalność rękodzielniczą nie zamyka się w strefie rozważań, przemyśliwań i gdybania...ona oznacza przede wszystkim zmianę w naszym podejściu do jego prowadzeniaZmianę w podejmowanych DZIAŁANIACH, zmianę w AKCJI, zmianę w tym, że przechodzimy z pozycji biernej, w czynną.

 

Po pierwsze ZAANGAŻOWANIE

 

To słowo klucz dla każdego przedsiębiorcy, również rękodzielnika. Zaangażowanie, które sprawia, że każdego dnia wstajemy i dokładamy kolejną cegiełkę do naszego biznesu handmade, nawet jeśli nie mamy na to ochoty to tej ten czynnik, który nas pobudza do działania. Należy zwyczajnie zamienić pasję tworzenia (rękodzieła) w pasję tworzenia swojego biznesu opartego na rękodziele.

To w dużym skrócie oznacza, że kończymy z wymówkami :) Naprawdę. Może teraz na Waszych twarzach pojawił się uśmieszek - "aatam, wymówki, po to mam swój biznes, by robić to, co chcę".

Otóż nie!

 

Największe kłamstwo, jakie kiedykolwiek zostało przekazane ludziom, którzy pragną zostać przedsiębiorcami to: "Będziesz mieć swoją firmę, to będziesz wszystko mógł"

 

W zasadzie to tak, wszystko możecie, to (można powiedzieć) jest prawda, jednak jeśli nie narzucicie sobie żelaznej dyscypliny, bardzo szybko się okaże, że... nie macie biznesu.

Swoja własna firma to najpierw pot i łzy, a potem luksus pracowania w swoim własnym czasie. ZAWSZE!

Nie ma wyjątków. Wszystkie duże i znane marki, były kiedyś małe. Wszyscy właściciele dużych i prężnych biznesów, kiedyś nie dojadali, nie dosypiali, chodzi wkurzeni i niedospani i zaczynali siwieć i łysieć ze zgryzoty. Wszyscy bez wyjątku. Ale przetrwali to. Pomimo burz, pomimo niepowodzeń, zamiast załamki i rezygnacji, postawili na znacznie skuteczniejsze narzędzie - naukę, analizę, wyciąganie wniosków, wdrażanie i ciężką pracę.

No właśnie...

 

Po drugie CODZIENNA PRACA

 

Brian Tracy powiedział kiedyś pewne zdanie, które stało się wewnętrznym motorem i mottem przedsiębiorcy. Po które sięgam w zasadzie za każdym razem, zaliczając kryzys (mam je wypisane na karteczce pod monitorem komputera, no, w zasadzie mam tam dwa hasła, będące moim własnym turbo-paliwem przedsiębiorcy, ale o tym drugim, może kiedy indziej, no chyba, że mocno zechcecie, to Wam powiem)

 

"Get in the line and stay in it!"

 

Jest takie pewne prawo Murphiego, które doskonale obrazuje sytuację wielu początkujących rękodzielników - przedsiębiorców. Prawo drugiej kolejki (takiej w sklepie, do kasy, nie tej na imprezie). To prawo mówi, że kolejka do kasy, która porusza się szybciej, niż ta, w której właśnie stoimy, gdy do niej przejdziemy, zwolni w zasadzie natychmiast :)

Nie raz i nie dwa widywałyśmy takie przypadki, gdy rękodzielnik całkiem fajnie zaczął już rozwijać swój własny, autorski pomysł, ale coś się w międzyczasie wydarzyło, zauważył, że coś innego, komuś innemu idzie lepiej, szybciej... i siup... przeskoczył do tej innej, rękodzielniczej kolejeczki, by zająć się tym, co komuś innemu idzie. W efekcie takiego działania, wszystkie wirtualne półeczki tego rękodzielnika zaczęły przypominać pchli targ i sklep z mydłem i powidłem, straciły spójność i swój własny styl, a zbyt duża różnorodność produktów i technik sprawiła, że w zasadzie to nie wiadomo, w czym się specjalizuje, w czym jest najlepszy, z czego można go rozpoznać.

I oczywiście, w tym staniu w kolejce, TRZEBA brać pod uwagę to, że bywają pomysły na rękodzielnicze biznesy, które "nie wypalają". Jednak w 99% przypadków zmiana kolejki, jest spowodowana zniecierpliwieniem.

A w biznesie trzeba "swoje odczekać", nic nie dzieje się w ciągu miesiąca. A te rzadkie gwiazdy, które wystrzelają od czasu do czasu w ciągu miesiąca, bardzo często równie szybko gasną lub są to gwiazdy, które tylko pozornie wystrzeliły w ciągu miesiąca. Bo za tymi szybkimi strzałami były najczęściej lata doświadczenia w prowadzeniu innego biznesu.

 

Ludzie mówią, że BEZCUKIER tak wystrzelił, jak gwiazda, już po kilku  tygodniach zawojowałyśmy tematykę prowadzenia biznesu handmade w internetach. Ale to nie jest prawda.

Bo po pierwsze, przed bezcukrem, był projekt 365odpowiedzi, o którym nie każdy słyszał. Był to projekt totalnie innowacyjny, bo jako pierwszy w Polsce był skupiony WYŁĄCZNIE na zagadnieniach prowadzenia biznesu handmade. Ale jednocześnie był to projekt przez rok totalnie DARMOWY. Projekt, który rozwijał się swoim tempem i bez ciśnienia, bo pieniądze z PiLLow Design, naszej rękodzielniczej marki, były wystarczające, aby budować 365odpowiedzi w skupieniu ale bez pośpiechu.

A po drugie, BEZCUKIER to nie jest nasze pierwsze zajęcie, nie powstał, bo trzeba było jakoś ratować budżet, nie powstał, bo naczytałyśmy się mądrych książek...bezcukier stoi na solidnych fundamentach wiedzy praktycznej, a nie teoretycznej, zdobywanej własnymi rękami najpierw przy budowaniu marki rękodzielniczej, potem przy jej rozwijaniu, a potem przy utrzymywaniu tego poziomu. 

I oczywiście, jeden rozwija się szybciej, drugi rozwija wolniej, każdy w swoim tempie. Ale sam rozwój jest możliwy tylko, jeśli zmieni się ten sposób patrzenia na swój biznes handmade.

 

Po trzecie JEST CZAS SIEWÓW i CZAS ZIOBRÓW W BIZNESIE

 

Jest takie pewne zjawisko, które występuje przy prowadzeniu biznesu, o którym niewiele osób mówi. Tym zjawiskiem jest biznesowa zima, czyli czas, gdy "nie idzie".

Jednak biznesowa zima, choć jest to czas, gdy sprzedaż jest dużo mniejsza, to nie jest to jednocześnie czas, na to, by ten spadek "przeczekiwać". To jest bowiem czas na analizę, podsumowania i plany, a nie czas na bezczynne siedzenie. Bo przesiedziana bezczynnie zima, może nigdy się nie skończyć...

Prowadzenie biznesu, każdego i biznes handmade wcale nie jest tutaj wyjątkiem, to sinusoida. Jest czas siewów i czas zbiorów. Każdy wykazuje się taką okresowością, niezależnie od tego, czy jest sławny na cały świat, czy tylko na swojej dzielnicy. 

Tak więc, jak w każdym innym biznesie pod słońcem, biznesowe żniwa, to czas na zbiory, czas na efekty tej pracy, którą zrobiliśmy "zimą". Biznesowa zima zaś to czas na podsumowania i analizę. To czas na zadawanie pytań...

Co się zmieniło? Czy można z tym coś zrobić? Z jakich powodów przyszło to spowolnienie sprzedaży, bo tych powodów może być wiele - zmienił się rynek, zmienili się klienci, osiedliśmy "na laurach" i od dłuższego czasu jechaliśmy na starych schematach i one po prostu, w naturalny sposób przestały działać, urosła nam nowa konkurencja lub stara, do tej pory niegroźna konkurencja, wzięła się za siebie i zaczęła pracować na serio i nas dogoniła lub nawet wyprzedziła? Zmieniła się moda? Zmieniły się trendy? A może zmieniło się co s jeszcze innego, ale my tego nie zauważyliśmy, bo cały czas robiliśmy "po staremu", bo działało?

No i tak to właśnie, sprawa znowusz okazuje się być "przyziemna".

Bo choć sam zawód rękodzielnika jest pełen inspiracyjnych wzlotów, uniesień, pasji, żarliwości, zapominania o całym świecie i takiej trochę baśniowej, magicznej atmosfery, to już marka hadnmade i biznes na niej oparty, powinien stać na twardych, rzeczywistych i solidnych fundamentach, aby miał szansę na powodzenie.  O ile jesteśmy wszyscy świetni w tym pierwszym, o tyle w tym drugim potrzebujemy często pomocy, bo aby te fundamenty były faktycznie solidne, potrzeba jest wiedza. Również solidna.

Dlatego czerpcie z tego bloga - macie go totalnie za darmo, czerpcie z naszej grupy facebookowej, również darmowej, która jest NAJLEPSZĄ w Polsce grupą dedykowaną przedsiębiorczym rękodzielnikom (o tutaj znajdziecie tę grupę ➡️ https://bit.ly/BEZCUKROWAGRUPA), czerpcie z naszego kanału na YouTube...

...a jeśli jesteście gotowi na wiedzę strategiczną, usystematyzowaną i włożoną w pewne procesy biznesowe, o których nie sposób mówić poprzez bloga, to zachęcamy Was też do czerpania z naszych płatnych zasobów: e-booków i szkoleń, które możecie znaleźć w sklepie online: ZOBACZ OFERTĘ

 

Ciao!

Karolina i Gośka

 

 

PRZYPNIJ SOBIE PINA

ALBO NAWET DWA